Użytkowanie, oprogramowanie2015-07-24 20:50:26 | Bartosz Madziński (Madzina)
Cooler Master Suppressor to membranowa konstrukcja. Klawisze mają wysoki profil, jednak ich skok nie jest zbyt głęboki. Opór na klawiszach jest dobrze dobrany, podczas użytkowania nie powinniśmy mieć problemów z przypadkowym wciśnięciem. Podczas dłuższych sesji nasze palce również nie powinny nazbyt się męczyć.
Każdorazowe kliknięcie generuje dość głośny, jak na klawiaturę membranową, dźwięk. W trakcie gier nie jest on w żaden sposób dokuczliwy, jednak podczas dłuższych prac biurowych oraz serfowania po Internecie zaczyna być problemem. Osoby szukające bezgłośnych urządzeń niestety muszą zrezygnować z recenzowanego produktu.
Producent wyposażył “klawę” w nóżki, które umożliwiają ustawienie jej w jednej z dwóch pozycji.
W tym momencie warto dodać, że na spodzie recenzowanego produktu znajdują się cztery antypoślizgowe gumki. Nóżki również zostały pokryte takim samym materiałem. Nie wiem niestety, czy był to w 100% dobry pomysł. Wszelakie próby przesunięcia klawiatury, z rozłożonymi nóżkami, natychmiast kończą się ich zamknięciem. Jednakże Suppressor jest bardzo stabilny i nie ma mowy o niezamierzonym przemieszczaniu się.
Kolejnym elementem mającym poprawiać ergonomię urządzenia jest podkładka pod nadgarstki. Jest ona niewielkich rozmiarów, jednak bez problemów spełnia swoje zadanie. Aczkolwiek nie obejdzie się ona bez kilku słów krytyki. Po pierwsze montaż nie obejdzie się bez użycia narzędzi, a po drugie po jej zamontowaniu jest ona dość ruchomym elementem. Trzeba jednak powiedzieć, że sprawdza się w swojej roli i poprawia wygodę użytkowania, tym bardziej, że “klawa” do niskich nie należy.
Podświetlenie to również dość pożądana cecha w ostatnich czasach, nie mogło więc jej tu zabraknąć. Do dyspozycji są 4 tryby: wyłączone, oraz 3 poziomy intensywności. Jasność jest równomierna, a światło delikatnie prześwituje przez szpary między klawiszami oraz symbole znaków.
Na koniec dodam jedynie, że membrana, podświetlenie oraz elektronika znajdują się pod przeźroczystym plastikiem, więc urządzenie powinno dość dobrze radzić sobie w przypadkowych spotkaniach z wodą.
Oprogramowanie dostarczone przez producenta wypada całkiem dobrze na tle konkurencyjnych rozwiązań. Podzielone zostało na trzy zakładki.
Pierwsza z nich odpowiada za przypisanie funkcji do klawisza. W przypadku większości, wyjątkiem są tu klawisze od F1-F12 oraz 1-5, możemy wybierać spośród macro, funkcji multimedialnych, uruchomienia programu czy standardowej właściwości. Przy pomocy kolorów oznaczone są wybrane przez nas opcje.
Kolejna zakładka odpowiada za profile. W pamięci urządzenia znajdować się może pięć spośród niezliczonej ilości zdefiniowanych na komputerze profili.
Ostatnia strona odpowiada za nagrywanie macro. Ograniczeni jesteśmy do 25 przycisków, co mimo wszystko powinno wystarczyć nawet przy bardziej złożonych kombinacji. Edytor umożliwia m.in. kopiowanie, zmienianie czasu początku, oraz końca trwania wciśnięcia.
W ogólnej ocenie oprogramowanie wypada naprawdę dobrze. Wiele droższych klawiatur miało problemy z dopracowanymi sterownikami. W tym przypadku zawierają one wszystkie potrzebne funkcje.