Wygląd2016-04-19 09:51:45 | Bartosz Madziński (Madzina)
Urządzenie zapakowane jest w sporych rozmiarów, czarny karton. Na jego przodzie znajdują się jedynie najistotniejsze informacje czyli logo producenta, nazwa modelu, jego zdjęcie i, co najważniejsze, rodzaj zastosowanych w przełączników. Warto zwrócić uwagę szczególnie na ten ostatni z elementów, ponieważ producent montuje w urządzeniu jeden z trzech przełączników: niebieskie, brązowe, czerwone.
Na tylnej części znajdziemy natomiast wylistowane najważniejsze cechy testowanego urządzenia.
Klawiatura umieszczone jest w czarnym materiale ochronnym, a oprócz niej wewnątrz znajdują się również:krótka broszurka,kabel USB,chwytak ułatwiający wyciąganie przycisków,dodatkowy klawisz z logiem Cooler Master.
Jak widać na poniższym zdjęciu, zestaw nie jest zbyt bogaty, jednak posiada wszystkie niezbędne elementy.
Stylistyka urządzenia bardzo podobna jest do stylistyki uprzednio recenzowanych produktów producenta. Stonowana, prosta, te słowa najlepiej ją opisują. Zdecydowanie nie jest to wadą, ponieważ urządzenie może się podobać, ale - co najważniejsze - nie powinno nikogo odrzucać.
Plastiki, z których wykonany został Quick Fire XTi, są naprawdę dobrej jakości, nie ma tu możliwości jakichkolwiek skrzypień, czy innych niepożądanych dźwięków. Do spasowania elementów również nie można mieć zastrzeżeń, szpary są małe oraz równe.
Główna rama urządzenia ma matowe wykończenie, natomiast przyciski nieco bardziej błyszczące. W obu przypadkach wszelakie odcisku palców są łatwo widoczne. Na szczęście podczas czyszczenia znikają równie szybko, jak się pojawiły.
Ponieważ producent zdecydował się na zastosowanie wyciągalnego kabla, na spodzie urządzenia znajdziemy dla niego gniazdko oraz trzy wgłębienia umożliwiające jego montaż. Sam fakt wyciągalnego kabla nie jest zbyt interesujący jednak, możliwość jego wyprowadzenia na jedną z trzech stron już tak. Zdecydowanie pozwoli to na lepszą aranżację okablowania na naszym biurku.
Elementem, którego nie mogło zabraknąć w tej konstrukcji jest podświetlenie. Nie jest to niestety 16 mln kolorów RGB, a tylko kilkadziesiąt kombinacji niebieskiego i czerwonego. Każdy z nich można niezależnie ustawić na jedną z sześciu możliwości, od wyłączonego do najjaśniejszego.
Zdecydowanym plusem urządzenia jest możliwość ustawienia indywidualnego koloru do każdego z przycisków. Pozwala to na ustawienie kolorystyki odpowiedniej do zastosowania, innej do pisania, gier FPS, itd.
Producent od siebie dodał kilka dodatkowych trybów, m.in. fali, oddechu oraz węża. Ostatni z nich jest prostą mini gierką, znaną wszystkim ze starszych komórek, gdzie za pomocą strzałek sterujemy rosnącym wężem do kolejnych celów.