Test zasilacza XFX PRO 1250 W Black Edition2012-08-31 15:15:00 | Łukasz Sierant (sido107)
Firmę XFX większość z Was kojarzy z kartami graficznymi, jednak od 2009 roku firma ta produkuje zasilacze komputerowe, których producentem OEM jest ceniony na całym świecie Seasonic. Zasilacze cechują się nie tylko wysoką jakością, ale także niepowtarzalnym designem. Ich główna seria PRO składa się ośmiu modeli o mocach od 450 W do 1250 W. Tym razem na „stół operacyjny” trafił flagowy model tejże serii (PRO Series) o mocy 1250 W Black Edition. Prócz niepowtarzalnego wyglądu, zasilacz charakteryzuje się wysoką efektywnością energetyczną potwierdzoną certyfikatem 80PLUS Gold, jedną mocną szyną +12 V oraz w pełni modularnym okablowaniem. Ponadto wszystkie kondensatory wyprodukowano w „kraju kwitnącej wiśni”, z czego większość stanowią kondensatory polimerowe. Zasilacz ten obejmuje pięcioletni okres gwarancyjny. Pozostaje nam tylko zaprosić Was do wyczerpującej temat lektury.
Dane techniczne
Na początek trochę danych technicznych i informacji zaczerpniętych od producenta.
- Kompatybilność ze standardami ATX 12 V 2.2 oraz EPS 12V 2.91,
- Gwarancja dostarczania pełnej mocy (1250 W),
- W pełni modułowa budowa,
- Zastosowanie wysokiej jakości Japońskich kondensatorów polimerowych pozwala na pracę w temperaturze nawet 105 stopni Celsjusza,
- Certyfikat 80PLUS Gold- sprawność dochodząca do 92% pozwala minimalizować rachunki za prąd,
- Solid Link - mniej kabli, mniej ciepła. Technologia polegająca na ograniczeniu do minimum przewodów lub całkowite ich wyeliminowanie wewnątrz urządzenia np. w połączeniu złącz modularnego okablowania do głównej PCB. Ma to ograniczyć straty energii na przewodach oraz zmniejszyć emisję ciepła,
- Easy Rail – jedna mocna linia +12 V (104 A), która pozwala zmaksymalizować dostępną moc oraz dokonać łatwej konfiguracji. Dzięki temu możemy być pewni, że nie zabraknie nam mocy dla najbardziej prądożernych podzespołów
- Hybrid Fan Control – cicha praca zasilacza dzięki hybrydowej pracy wentylatora. Do 20% obciążenia lub 25 stopni Celsjusza wentylator jest wyłączony, od 20% do 50% mocy zasilacza aktywny jest tryb Quiet Mode (hałas do 16 dBA),
- Aktywny system PFC (0,99),
- Osiem złącz PCI-E pozwoli na zastosowanie konfiguracji Multi-GPU,
- Automatyczny przełącznik pomiędzy napięciami - od 90 do 264 V,
Zasilacz jest chroniony przez poniższe zabezpieczenia:
- UVP - zabezpieczenie podnapięciowe, uaktywnia się przy zbyt niskim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza.
- SCP - zabezpieczenie zwarciowe, w części wtórnej zasilacza zapobiega uszkodzeniu zasilacza oraz komponentów systemu komputerowego.
- OVP - zabezpieczenie nadmiarowo-napięciowe uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza.
- OPP - zabezpieczenie uaktywnia się, gdy całkowita wydajność jest wyższa niż podane w specyfikacji obciążenie maksymalne (zabezpieczenie przeciążeniowe).
- OTP - zasilacz wyłącza się automatycznie w przypadku pracy przy zbyt wysokiej temperaturze (zabezpieczenie termiczne).
- OCP - zasilacz wyłącza się automatycznie, jeżeli obciążenie pojedynczych przewodów przekracza pewną granicę (zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe).
Zawartość opakowania
Zasilacz zapakowano w duże pudło utrzymane w czarnej tonacji. Wokoło kartonu znajdziemy bardzo wiele informacji technicznych, posiadanych certyfikatów, a także opisy zastosowanych technologii.
Zasilacz zapakowano w czarną folię bąbelkową, natomiast całość obłożono pianką. W osobnym pudełku umieszczono przewody modularnego okablowania. Szkoda, że producent nie daje żadnej torby na ich przechowywanie.
Wyposażenie nie jest zbyt bogate i oprócz zasilacza dostajemy tylko podstawowe rzeczy jak:
- Modularne okablowanie,
- Kabel zasilający,
- Cztery szybko-śrubki do mocowania zasilacza,
- Instrukcję obsługi.
Budowa i wygląd
Zewnętrzny design jest niepowtarzalny, można by rzec jak z filmu Science Fiction. Grill został wytłoczony z blachy i przypomina pajęczą sieć. Tył nie jest wykonany z perforowanej blachy na kształt plastra miodu jak jest to w większości zasilaczy, a na wzór prostej kratki. Na obu bokach znajduje się naklejka prezentująca model oraz moc zasilacza. Unikalna konstrukcja zewnętrzna jest solidnie wykonana, przy tym wygląda atrakcyjnie.
Z przodu umieszczono złącza modularnego okablowania oraz przełącznik kołyskowy trybu pracy wentylatora normalny/hybrydowy. Złącza umieszczono w trzech rzędach. Problem jest taki, że w przypadku wykorzystania obu przewodów EPS nie można podpiąć jednej wiązki PCI-E, ponieważ złącze w prawym górnym rogu jest wspólne dla EPS/PCI-E.
Można się przyczepić do dwóch rzeczy w tym miejscu, mianowicie panel modularny został wykonany z plastiku, co nie wygląda najlepiej. Po drugie, owy panel mógłby być opisany w bardziej czytelny sposób.
Na spodzie widnieje tabliczka ze specyfikacją prądową.
Okablowanie
Przewody EPS oraz PCI-E wykonano z przewodów 16 AWG (American WireGuage, niższy numer oznacza większy przekrój) natomiast kabel do płyty głównej ATX24-pin wraz z resztą użyto przewodów 18 AWG. Okablowanie znajduje się w wysokiej jakości nylonowym oplocie, który zakończony jest koszulką termokurczliwą oraz etykietką z logotypem producenta.
XFX PRO 1250 W wyposażony jest w pełni modularny system zarządzania okablowaniem. Oznacza to, że wszystkie przewody są odpinane, nawet główna wiązka do płyty głównej (ATX24-pin). W naszej opinii to bardzo dobre rozwiązanie, przykładowo w przypadku chęci przeczyszczenia naszego zasilacza wystarczy tylko odpiąć wszystkie przewody, odkręcić cztery śrubki i możemy szybko i sprawnie wykonać czynności konserwacyjne. Operację taką możemy dokonać nie martwiąc się, że będziemy musieli demontować pół komputera.
Do dyspozycji mamy osiem wiązek PCI-E (6+2)-pin (cztery kable po dwie wiązki), więc bez problemu podłączymy do czterech kart graficznych w konfiguracji Multi-GPU (SLI lub CF). Długości przewodów ATX24-pin i EPS są odpowiedniej długości i nie napotkaliśmy żadnych problemów z ich przeprowadzeniem za płytą główną. Ciekawym dodatkiem są krótkie wiązki MOLEX i SATA posiadające po dwa wtyki o łącznej długości 50 cm. Cóż, okablowania nigdy za wiele.
Wnętrze
Rozkręcanie/skręcanie tego zasilacza to istna katorga, zasilacz jest skręcony przy użyciu aż 26 śrubek. Niektóre w bardzo trudno dostępnych miejscach.
Za chłodzenie zasilacza odpowiada 135 mm wentylator sygnowany logiem firmy Protechnic Magic MGA13512YF-O25, wykorzystujący łożysko FDB. Wentylator może pracować z maksymalną prędkością 2100 obr./min, wytwarzając przy tym przepływ powietrza na poziomie 116,81 CFM i hałasie 41,5 dB.
We wnętrzu zasilacza utrzymany jest porządek. Faktycznie, przewody zminimalizowano do minimum, dzięki temu polepszono przepływ powietrza, więc można się spodziewać niskich temperatur. Rzeczywistym producentem OEM jest firma Seasonic, tę konstrukcje możemy zobaczyć także w Seasonic SS-1250KM.
Strona pierwotna
Etap filtrowania zaczyna się na wtyku zasilania, a dokładnie dzięki filtrowi EMI firmy YUNPEN Y015T1 (niestety na stronie producenta nie ma danych na temat modelu 15 A) z dwoma kondensatorami ceramicznymi typu Y, jednym kondensatorem X oraz dwiema cewkami. Drugi etap umieszczono na głównym laminacie. Składa się on z kolejnych dwóch kondensatorów poliestrowo-metalizowanego typu X, czterech kondensatorów Y oraz dwóch cewek z rdzeniem ferrytowym i warystora (MOV). W niskiej jakości zasilaczach filtracja na stronie pierwotnej wygląda bardziej ubogo. Zwykle usuwana jest pierwsza cewka oraz MOV (Metal-Oxide Varistor).
Na stronie pierwotnej umieszczono trzy japońskiej produkcji kondensatory marki Nippon Chemi-Con o pojemności 390 µF, 420 V certyfikowane do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 stopni Celsjusza. Przed kondensatorem znajdują się dwa połączone równolegle mostki prostownicze GBJ 2506 mogące dostarczyć do 25 A, które przymocowano do albuminowego radiatora. Takie posunięcie odciąża mostki, a zarazem zmniejsza straty energii. Niestety nie byliśmy w stanie wykonać dokładnego zdjęcia.
Układ aktywnego PFC oparto o tranzystory IPW60R099CP, które mogą dostarczyć do 19 A przy 100 stopniach Celsjusza w trybie ciągłym.
Za przełączanie odpowiadają tranzystory MOSFET IPW60R099CP firmy Infineon, charakteryzujące się parametrem RDS(on) na poziomie 99 mΩ. Są one w stanie dostarczyć 31 A przy 25 stopniach Celsjusza lub 19 A przy temperaturze 100 stopni Celsjusza w trybie ciągłym.
Układ scalony CM6901 to rezonansowy kontroler SLS, SRC/LLC+SR, który może pracować zarówno w topologiach SRC i LLC z synchronicznym prostownikiem, celu osiągnięcia wysokiej wydajności do stosowania w układach konwersji DC-DC. Układ posiada jeden tryb modulacji częstotliwości (FM) oraz dwa PWM. Podczas lekkiego obciążenia układ pracuje w trybie PWM, natomiast przy dużym obciążeniu przełącza się na tryb FM.
Tranzystory przełączające, zwiększające częstotliwość napięcia do kilkudziesięciu kHz, to cztery MOSFETy IPP60R160C6 od Infineon mogące dostarczyć 70 A przy temp. 25 stopni Celsjusza w trybie impulsowym. Dzięki temu można zastosować małe transformatory, które obniżają napięcie z kilkuset wolt do 12 V.
Strona wtórna
Na stronie wtórnej wykorzystano kondensatory elektrolityczne oraz dużą ilość kondensatorów polimerowych (Solid Capacitors) wyprodukowanych przez Nippon Chemi-Con. Wszystkie są certyfikowane do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 stopni Celsjusza.
Sekcja prostowania jest oparta o tzw. synchroniczny prostownik, więc diody prostownicze zostały zastąpione tranzystorami w celu zwiększenia wydajności i efektywności. Do generowania napięcia +12 V wykorzystano osiem tranzystorów MOSFET BSC018N04LS o bardzo niskim współczynniku RDS(on) na poziomie 1,8 mΩ (im mniej tym lepiej), jeden tranzystor jest w stanie dostarczyć 100 A przy 100 stopniach Celsjusza w trybie ciągłym dla napięcia bramy 10 V. Stąd zapewne taka duża ilość tranzystorów.
Tranzystory są chłodzone na dwa sposoby - bezpośrednio z obudowy układu za pośrednictwem termo padów na blachę obudowy oraz przy pomocy trzech radiatorów znajdujących się wewnątrz zasilacza.
Zasilacz korzysta z układów DC-DC. Oznacza to, że linie +3,3 V oraz +5 V są generowane przez dwa oddzielne moduły konwertujące napięcie +12 V na mniejsze wartości.
Moduły DC-DC umieszczono na płytce modularnego okablowania. Każdy VRM (Voltage Regulator Module) oparty jest na trzech tranzystorach MOSFET RJK0332DPB o niskim współczynniku RDS(on) na poziomie 3,6 mΩ (im mniej tym lepiej), który jest w stanie dostarczyć 35 A przy 25 stopniach Celsjusza. Na płytce tej znajduję się też kontroler PWM APW7159, który jest wspólny dla obu modułów.
Strona wtórna jest monitorowana przez układ PS2232F produkcji "SILICON TOUCH TECHNOLOGY INC.". Układ posiada sześć kanałów, po jednym dla linii +3,3 V i +5 V oraz cztery kanały dla linii +12 V. Dla przypomnienia, zasilacz posiada jedną mocną szynę +12 V, więc wykorzystuje tylko jeden kanał na tę szynę.
Dystrybucja napięć
XFX PRO 1250 W BE oferuje jedną mocną linię +12 V. Istotną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest fakt, iż z linii +12 V możemy uzyskać prawie całkowitą moc deklarowaną przez producenta tj. 1248 W. Oczywiście uznajemy to za ogromną zaletę. Z uwagi, że zasilacz posiada jedną linię +12 V nie mamy zastrzeżeń do tego, w jaki sposób jest rozdysponowana.
Metodologia testowa
Testy z wykorzystaniem sztucznego obciążenia pozwalają na wykonanie powtarzalnych pomiarów na dobranym przez nas stopniu obciążenia. Większość portali IT pomija takie testy. Dzięki takim "sprawdzianom" można dokładnie określić sprawność zasilacza, jakość napięć itd.
Jak wiadomo, rzeczywistość kieruje się własnymi prawami, więc postanowiliśmy wykonać dla Was dodatkowe testy w realnych warunkach.
Testowany zasilacz został zamontowany w obudowie wraz z innymi podzespołami wymienionymi w platformie testowej. W taki sposób pracował kilka dni, by wygrzać elementy elektroniczne. Dzięki takiej metodologii testowania zasilaczy jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić testowany sprzęt, wyłapując przy tym wszystkie niedociągnięcia i wady (np. piszczenie cewek podczas ładowania gry itp.).
Zasilacz przetestowaliśmy na dwa sposoby:
1. Wykorzystując sztuczne obciążenie - do tego celu użyliśmy obciążenia rezystancyjnego DC własnego projektu.
- Wszystkie linie +12 V podpięte były do jednego bloku obciążenia (równomierne obciążenie linii).
- Pomiar prądu na poszczególnych liniach dokonywany był miernikiem cęgowym.
- Łączne obciążenie obliczane jest poprzez sumowanie iloczynów natężenia prądu i napięcia na poszczególnych liniach.
Podczas tego testu dokonywaliśmy dodatkowych pomiarów głośności decybelomierzem, który znajdował się w odległości 50 cm od obciążanego zasilacza.
2. Testy na"żywym organizmie"- zasilacz fizycznie zamontowany w obudowie oraz podłączony do podzespołów. Sprzęt został przetestowany w trzech trybach obciążenia:
- Spoczynek - uruchomione takie aplikacje jak: AIDA64, SpeedFan, MSI Afterburner, przeglądarka internetowa.
- CPU - duże obciążenie procesora za pośrednictwem Prime95 (test In-place largeFFTs).
- CPU + GPU - w tym celu użyliśmy aplikacji Prime95 (test In-place largeFFTs) do obciążenia procesora, natomiast kartę graficzną zajął obliczeniami program FurMark 1.9.0 (BURN-IN testw rozdzielczości 1920x1080).
W tym czasie zmierzyliśmy temperaturę wydmuchiwanego powietrza korzystając z termopary.
Pomiaru napięć dokonywaliśmy w następujących miejscach:
- +12 V - wolny wtyk Molex,
- +12 V - PCIE, pomiar na PCB karty graficznej,
- +12 V - wtyczka EPS 8-pin,
- +12 V - złącze ATX24-pin,
- +5 V - wolny wtyk Molex oraz złącze ATX24- pin,
- +3,3 V - złącze ATX24-pin.
Sprzęt pomiarowy użyty do testów
Aby nasze testy były dokładne używaliśmy urządzeń pomiarowych renomowanej firmy Voltcraft.
Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850 oraz cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC posiadają przetwornik wartości skutecznej TrueRMS (True Root Mean Square).Oznacza to, że mierniki te mierzą rzeczywistą wartość skuteczną. W tańszych rozwiązaniach pomiar jest przeliczany, a otrzymany wynik jest poprawny jedynie dla przebiegów sinusoidalnych.
Mierniki wysokiej klasy (jak te wykorzystane w naszym teście) pozwalają na pomiar wartości skutecznej przebiegów odkształconych, a takie właśnie panują na wyjściu zasilaczy impulsowych.
Pomiarów dokonaliśmy poniższym sprzętem:
- Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850,
- Multimetr cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC,
- Tachometr laserowy Voltcraft DT10L,
- Watomierz sieciowy Voltcraf Energy Logger 4000F,
- Decybelomierz VoltcraftSL-200.
By zapewnić trudniejsze warunki pracy, w obu przypadkach zasilacz został wcześniej rozgrzany (mocne obciążenie przez ok. 2-3 godziny). Każdy pomiar napięć był dokonywany, co najmniej trzykrotnie, co ok. 15 min, każdy tryb obciążenia trwał ok. 45-60 min.
Tym razem zaszła pewna zmiana w platformie testowej, mianowicie GTX480 zamieniliśmy na dwuprocesorowego potwora GTX590.
Platforma testowa
Testy na "żywym organizmie"
Linie +3,3 V oraz +5 V nie były tak mocno obciążone, aby zauważyć na nich większy spadek napięcia. Co ciekawe zasilacz podbija delikatnie napięcie wraz wzrostem obciążenia. Na linii +12 V zanotowaliśmy marginalny spadek napięcia. Przy maksymalnym obciążeniu na wtyku MOLEX napięcie wynosiło 12,14 V, czyli o 0,02 V więcej niż w spoczynku.
Podczas rzeczywistych testów XFX PRO 1250 W nie przekroczył normy ATX.
Na tle przetestowanych w ostatnim czasie przez nas zasilaczy wypadł bardzo dobrze. Oczywiście należy uwzględnić zmianę karty graficznej, co spowodowało duży pobór mocy w spoczynku, aż 196 W. Jedynym testem, do którego możemy się odnieść to test CPU, gdzie zasilacz uzyskał 325 W, jednak i tu GTX590 miał swój wpływ. Tak, więc można powiedzieć, że XFX PRO był na tym polu najlepszy.
Sztuczne obciążenie
Zasilacz w tej próbie został podłączony do naszego testera, dzięki czemu dokonaliśmy dokładnych pomiarów napięć i prądów. Na ich podstawie obliczamy oddawaną moc oraz sprawność. Sprawdzimy także jak zasilacze poradzą sobie z niezrównoważonym rozkładem obciążeń w testach "cross load", czyli obciążenia krzyżowego.
Temperatura otoczenia wynosiła ok.28stopni Celsjusza, natomiast napięcie zasilające wynosiło 237 V.
Na początek przypomnijmy zakres bezpiecznych napięć normy ATX.
Z uwagi na dużą moc zasilacza 1250 W testowany XFX PRO BE przetestowaliśmy już przy ok.10% obciążenia, co dało 130 W. Taki zabieg pozwoli ocenić jak zasilacz zachowa się przy typowym obciążeniu w spoczynku (np. surfowanie po internecie).
Przy obciążeniach krzyżowych (testy Cross Load) zaliczył test bez problemów, niestety przy mocnym obciążenia linii +3,3 V oraz +5 V sprawność spadła do ok. 82,5%. Aczkolwiek nie ma się czym przejmować jest ekstremalna sytuacja, która w codziennym użytkowaniu nie powinna wystąpić.
Regulacja napięć
Zobaczmy jak wyglądała regulacja napięć na poszczególnych liniach. Napięcia 3,3 V, 5 V, 12 V zostały oznaczone na wykresach czerwoną linią.
Producenci dążą do tego, by regulacja na wszystkich liniach nie przekraczała 3%. Regulacja na szynie +12 V wypadła wręcz rewelacyjnie, czego nie można powiedzieć o linii +3,3 V, aż 4,6%. Całe szczęście, w dzisiejszych komputerach linia ta nie jest najważniejsza, jednakże chcielibyśmy by regulacja napięć nie przekraczała 3%.
Wszystkie napięcia mieściły się w normie ATX.
Sprawność
Sprawność zasilacza XFX wypadła wyśmienicie już przy 26% mocy znamionowej wynosiła ponad 92%, natomiast przy 49% obciążenia niemal 93%sprawności. Zasilacz przetestowaliśmy także przy 10% obciążenia, co dało 130 W (pobór z sieci 151 W), a więc typowa moc potrzebna do zasilenia komponentów pozostających w spoczynku np. podczas przeglądania internetu czy korzystania z aplikacji biurowych. W tym momencie jesteśmy trochę zawiedzeni, sprawność wyniosła tylko 86%.
Kultura pracy
Temperatury oraz praca wentylatora
Przypominamy, że XFX PRO 1250 W może pracować w dwóch trybach normalnym i hybrydowym, oczywiście sprawdziliśmy działanie obu możliwości pracy wentylatora.
- Tryb NORMALNY
Do ponad 50% obciążenia wentylator pracował na „spokojnych” obrotach nie przekraczając 700 obr./min, zachowując przy tym akceptowalne temperatury maksymalnie 43 stopnie Celsjusza. Po przekroczeniu 50% mocy wentylator mocno przyspieszył i rozpędził się do 2260 obr./min zaowocowało to spadkiem temperatury przy maksymalnym obciążeniu do 39 stopni Celsjusza.
- Tryb HYBRYDOWY
Zasilacz XFX w trybie hybrydowym pracował pasywnie do ok. 26% obciążenia (ok. 330 W). Gdy temperatura wydmuchiwanego powietrza osiągnęła 43 stopnie Celsjusza wentylator włączał się na kilkadziesiąt sekund (686RPM@32,6 dBA) aż temperatura spadła do 36 stopni, poczym się wyłączał.
Hałas
Zanim przejdziemy do pomiaru poziomu hałasu, zapoznajcie się z poniższym zestawianiem:
- 10dBA - normalne oddychanie / szelest liści,
- 20dBA - szept,
- 30dBA - ciche pomieszczenie w domu,
- 40dBA - lodówka,
- 50dBA - normalna rozmowa,
- 60dBA - śmiech,
- 70dBA - odkurzacz lub suszarka do włosów,
- 80 dBA- głośna muzyka/duży ruch miejski.
W rzeczywistych warunkach trudno jest osiągnąć wynik poniżej 30 dBA. Jak widać na wykresach tło wynosiło 31 dBA i tyle uznajemy za istną ciszę w domowych warunkach. Przy wartościach natężenia dźwięku na poziomie 35-36 dBA zasilacz jest nadal cichy, natomiast po przekroczeniu tych wartości generowany hałas zaczyna być słyszalny.
Pomiaru głośności dokonaliśmy w trybie normalnej pracy wentylatora.
Biorąc pod uwagę obciążenia do ok. 50% (ok. 600 W), flagowy produkt od XFX okazał się naprawdę cichą jednostką generując hałas w przedziale od 32,3 dBA do 32,8 dBA. Po przekroczeniu połowy mocy hałas wzrastał wraz z obrotami wentylatora, aż do osiągnięcia 56 dBA.
Podsumowanie
XFX PRO 1250 W Black Edition zaliczył wszystkie nasze testy. XFX pokazał, że można zbudować bardzo mocny, wysoko wydajny a zarazem cichy zasilacz. Do największych zalet niewątpliwie należy zaliczyć sprawność sięgającą niemal 93%, znakomitą regulację na linii +12 V, w pełni modularne okablowanie czy pół pasywną pracę. Jeżeli również uwzględnimy wysoką jakość wykonania oraz niepowtarzalny design otrzymujemy prawie idealny produkt.
Nie obyło się bez kilku niedociągnięć. Przede wszystkim wentylator po przekroczeniu 50% obciążenia zaczyna być bardzo głośny. Na płytce modularnego okablowania przydałoby się dodatkowe złącze PCI-E by można w jednym czasie przy podłączonych obu kablach EPS wykorzystać osiem przewodów PCI-E. Obudowę na panelu wykonano z plastiku, który jest mało czytelny. Miło by było gdyby producent dodał torbę do przechowywania okablowania, którego jest naprawdę dużo.
Testowany zasilacz zrobił na nas ogromne wrażenie i nie chodzi tutaj tylko o ciekawy wygląd, a o aspekty wydajności czy kulturę pracy. Biorąc pod uwagę obciążenia do 50%-60%, bez względu czy zasilacz pracował w trybie normalnym, czy hybrydowym, jednostka od XFX była zdumiewająco cicha. Mnogość okablowania daje nam duże pole manewru.
Zasilacz XFX PRO 1250 W BLACK EDITION otrzymuje od nas rekomendację oraz nagrodę za wydajność. Dodatkowo postanowiliśmy przyznać odznaczenie kultura pracy.
Dziękujemy za wypożyczenie sprzętu do testów:
Dziękujemy firmie Conrad Electronic za wypożyczenie do testów wysokiej jakości sprzętu pomiarowego marki Voltcraft.
![]() | ![]() |