Enermax, SilentiumPC oraz Antec. Test trzech popularnych zasilaczy w cenie 170-260 zł2015-10-26 01:45:20 | Łukasz Sierant (sido107)
Tym razem serwujemy Wam nieco nietypowy test trzech popularnych zasilaczy w cenie 170-260 zł. Jeden z certyfikatem 80 PLUS EU 230 V, jeden z 80 PLUS Bronze 115 V oraz jeden spełniający warunki 80 PLUS Standard 115 V, charakteryzujące się sprawnością przekraczającą 85% przy połowie mocy znamionowej. Nietypowy dlatego, ponieważ w zestawieniu znajdują się takie jednostki jak budżetowy, chętnie kupowany i polecany przez największe polskie portale (czy słusznie, to się okaże) SilentiumPC Vero L1 500 W, oparty o moduły DC-DC, bez oplotów na kablach (pomijamy główną wiązkę) Antec VPF o mocy 550 W oraz najdroższy, najmocniejszy i pakowany w szary karton Enermax MaxPro 600 W. Każda z recenzowanych jednostek ma coś innego do zaoferowania. Która okaże się najlepszym wyborem, która zaoferuje nam największe możliwości, a zarazem dotrwa do końca naszych testów? Hmm… nie przedłużając, przekonajmy się, jak jest naprawdę. Zapraszamy do lektury.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Zaczniemy od najtańszego, a zarazem najsłabszego modelu. Vero L1 jest jednym z chętniej kupowanych zasilaczy w Polsce. Jego produkcja odbywa się w tych samych fabrykach co słynne Deusy. PSU posiada oficjalny certyfikat 80 PLUS Standard dla 115 V, aczkolwiek mocniejsza wersja 600 W już 80 PLUS EU czyli 80 PLUS Bronze na 115 V - nie mylić, to jest to samo (inne napięcie zasilające, ale progi dla obciążeń 20%/50%/100% są takie same).
Dane techniczne
Kompatybilność ze standardami ATX12V 2.3, EPS 12V 2.92 oraz Energy Star 6 ,
Moc ciągła 500 W,
Pełna wydajność przy temperaturze otoczenia 40 °C,
Jedna mocna linia +12 V (36 A),
Duża obciążalność linii +12 V (430 W) - jak na 500-watowy zasilacz mogłoby być lepiej,
Zastosowane tajwańskie kondensatory Teapo,
80 PLUS Standard - sprawność dochodząca do 85% - postaramy się to potwierdzić testami,
Całe okablowanie wykonane w oplotach,
2 złącza dla kart graficznych PCI-E 6+2-pin oraz PCI-E 6-pin,
Aktywny system PFC (0,99),
Zasilacz jest zgodny z procesorami opartymi na jądrze Haswell,
Wysokiej jakości lakierowanie obudowy,
Dwuletnia gwarancja producenta.
Zasilacz jest chroniony przez pięć zabezpieczeń:
SCP - zabezpieczenie zwarciowe; w części wtórnej zasilacza zapobiega uszkodzeniu zasilacza oraz komponentów systemu komputerowego.
OVP - zabezpieczenie nadmiarowo-napięciowe; uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza.
OPP - zabezpieczenie uaktywnia się, gdy całkowita wydajność jest wyższa niż podane w specyfikacji obciążenie maksymalne (zabezpieczenie przeciążeniowe).
UVP - zasilacz wyłącza się automatycznie, gdy na którymkolwiek z wyjść napięcie spadnie poniżej wartości progowej (zabezpieczenie podnapięciowe).
SIP - ochrona przeciwprzepięciowa oraz przed dużymi prądami rozruchowymi.
Stwierdzamy brak zabezpieczenia temperaturowego, szkoda że go nie zaimplementowano.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym artykułem „Jaki zasilacz – poradnik kupującego”, gdzie dowiecie się, na co zwrócić uwagę przy wyborze zasilacza.
SilentiumPC Vero L1 - Zawartość opakowania
Zasilacz zapakowano w biało-czarny karton. Z frontu zaczerpniemy niezbędne informacje na temat modelu, mocy, zastosowanych technologii, wykorzystanych kondensatorów oraz posiadanego certyfikatu 80 PLUS. Z tyłu natomiast producent umieścił charakterystykę prądową, informacje dotyczące okablowania oraz o zastosowanej ochronie.
Wewnątrz pudełka znajdziemy zasilacz zapakowany w folię bąbelkową oraz:
Kabel zasilający - dość elastyczny,
Trzy plastikowe opaski do porządkowania okablowania,
Cztery czarne śrubki,
Kartę gwarancyjną.
SilentiumPC Vero L1 - Wygląd i okablowanie
Wygląd zewnętrzny
Vero L1 500 W posiada wymiary 150 x 86 x 140 mm. Obudowę polakierowano na czarny kolor, który lubi odciski palców. Blachy są naprawdę solidnie spasowane. Na bokach naniesiono naklejki z logotypem producenta oraz nazwą modelu PSU.
Tył zasilacza wykonano z perforowanej blachy, na wzór plastra miodu.
Z przodu znajduje się otwór okablowania, w tej cenie trudno doszukiwać się tutaj panelu modularnego.
Na spodzie widnieje tabliczka ze specyfikacją prądową.
Okablowanie
Okablowanie wykonano z przewodów 18 AWG (American Wire Guage, niższy numer oznacza większy przekrój).
Kable zabezpieczono czarnym, naprawdę dość gęstym oplotem, zakończonym opaską termokurczliwą. Prezentuje się to bardzo estetycznie.
Do dyspozycji mamy jeden kabel EPS 4+4-pin oraz jeden PEG (dwie wtyczki 6+2-pin oraz 6-pin). Do tego dwa kable z trzema wtykami typu SATA, a także jeden z dwoma wtyczkami Molex oraz mini Molex (FDD).
Przewody ATX 24-pin i EPS mierzą odpowiednio 43 cm i 60 cm. Montując Vero L1 w redakcyjnej obudowie CM Storm Trooper (Full–Tower), ku naszemu zdziwieniu, nie napotkaliśmy na żadne problemy. Nawet z podpięciem wiązki EPS nie było kłopotu.
Wiązki są elastyczne, co sprawia, że montaż zasilacza w obudowie jest bardzo przyjemny. Jak widać produkt SPC ładnie się prezentuje w towarzystwie bardziej renomowanych podzespołów.
Platformę na powyższych zdjęciach oparto o podzespoły:
Procesor Intel i3 4330
Lepa Aquacharger 240
Patriot DDR3 Viper Extreme 2000 MHz 2x4 GB CL9
Asus MAXIMUS VI EXTREME
Asus HD6970
SSD Intel 330 120 GB
CM Storm Trooper
SilentiumPC Vero L1 - Analiza wnętrza
Wnętrze
Za chłodzenie zasilacza odpowiada wentylator DF1202512SEMN. Niby taki sam jak w Vero M1 600 W, jednakże o mniejszej mocy, tak więc zapewne wolniejszy i cichszy.
We wnętrzu, na czarnym laminacie, znajdziemy trzy, niewielkich rozmiarów, czarne radiatory, osobno dla sekcji PFC, kluczowania oraz strony wtórnej.
Strona lutowania, jak przyzwyczaiła nas SAMA (producent OEM), nie jest zbyt starannie wykonana, jednak w budżetowej jednostce poniżej 200 zł jest to do zaakceptowania. Na rewersie PCB znajdują się dodatkowe elementy elektroniczne, wśród nich kontroler PFC/PWM Champion CM6805B oraz CMD02X i CM03AX. Dla tych ostatnich nie odnaleźliśmy specyfikacji.
Strona pierwotna
Etap filtrowania zaczyna się już na wtyku zasilania, gdzie na niewielkim PCB umieszczono:
dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie),
kondensator poliestrowo-metalizowany typu X (żółty),
filtr EMI na przewodach AC (w opasce termokurczliwej).
Ciąg dalszy filtrowania znajduje się na głównym laminacie:
warystor,
bezpiecznik,
dwie cewki z rdzeniem ferrytowym w białym karkasie (wyglądają jak transformatory),
kondensator poliestrowo-metalizowany typu X (żółty),
kolejne dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie).
Etap filtracji napięcia wejściowego jest wystarczający.
Za filtrem EMI, a dokładnie drugą cewką, umieszczono ośmio amperowy mostek prostowniczy GBU 806, niestety bez radiatora.
Na stronie pierwotnej umieszczono kondensator Teapo serii LH o pojemności 220 µF na napięcie 450 V, certyfikowany do pracy przy maksymalnej temperaturze 85 stopni Celsjusza.
W układzie aktywnego PFC znajdziemy:
jeden tranzystor, niestety nie byliśmy w stanie odczytać oznaczeń,
diodę Schottky’ego PFCD85G.
Za przełączanie również odpowiadają dwa tranzystory MagnaChip 18N50, które mogą dostarczyć w trybie ciągłym prąd o natężeniu do 18 A przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym 270 mΩ - mogło być trochę mniej.
Tuż za kondensatorem filtrującym umieszczono mały „scalak” WG606, który jest zamiennie montowany z XY6112, znanym z Deusów. To kontroler PWM produkowany przez Shanghai Vision Technology Co., Ltd. (dotyczy tego drugiego). Układ dodatkowo posiada zabezpieczenia OVP i OTP. Poza tym, automatycznie reguluje częstotliwość w celu poprawy wydajności oraz zmniejszenia poboru mocy, także w stanie czuwania.
Strona wtórna
Na stronie wtórnej znajdują się wyłącznie kondensatory Teapo mogące pracować do 105 st. C.
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() |
Vero L1 posiada regulacje grupową , stąd dwie cewki. Sekcja prostowania oparta jest o elementy pasywne, czyli diody Schottky’ego:
Linię +12 V generują dwie 60 A diody PFC PFR60L60PT,
Linię +5 V generuje jedna 40 A dioda PFC PFR40L45PT,
Linię +3,3 V generują dwie 30 A diody PFC PFR30L45CT,
Stosując kilka sztuk rozłożono obciążenie, co powinno zaowocować niższymi temperaturami. Co ciekawe zastosowano bardzo mocne dwie diody na linii +12 V, jesteśmy ciekawi, ile Vero L1 potrafi się przeciążyć, może być ciekawie.
Przy tranzystorach znajdziemy układ monitorujący Weltrend WT751002 S. Posiada on zabezpieczenia OCP, UVP oraz PGO (Power Good Output) (chcesz dowiedzieć się więcej o zabezpieczeniach, poczytaj „Jaki zasilacz- poradnik kupującego”).
SilentiumPC Vero L1 - Dystrybucja napięć
Dystrybucja napięć
Vero L1 500 W posiada jedną szynę +12 V, która może dostarczyć 36 A, czyli 432 W. Tak Panie i Panowie, Vero L1 tak naprawdę jest konkurencją dla zasilaczy o mocy 450 W.
Antec VPF550
Kolejną jednostką jest Antec VPF o mocy 550 W. Jest to o tyle ciekawy model, ponieważ stronę wtórną oparto o konwertery DC-DC, co powinno zaowocować dobrą regulacją napięć i odpornością na niezrównoważone obciążenia, tzw. Cross Load. Niestety “coś za coś”, producent poszedł po kosztach i na okablowaniu, poza wiązką główną, nie uświadczymy oplotów. Zasilacz jest bardzo ciekawie wyceniony, zakupimy go za ok. 260 zł.
Dane techniczne
Kompatybilność ze standardami ATX12V 2.4, ErP Lot 6,
Moc ciągła 550 W,
Dwie linie +12 V (45 A)
Duża obciążalność linii +12 V (540 W),
Cichy, sterowany termicznie 120 mm wentylator o długiej żywotności,
Zastosowane wytrzymałe kondensatory,
80 PLUS Bronze - sprawność dochodząca do 88% - czyli Standard w wersji EU 230 V, postaramy się to potwierdzić testami,
2 złącza dla kart graficznych PCI-E 6+2-pin,
Aktywny system PFC (0,99),
Zasilacz jest zgodny z procesorami opartymi na jądrze Haswell,
Wysokiej jakości lakierowanie obudowy,
Trzyletnia gwarancja producenta.
Zasilacz jest chroniony aż przez dziewięć zabezpieczeń:
SCP - zabezpieczenie zwarciowe; w części wtórnej zasilacza zapobiega uszkodzeniu zasilacza oraz komponentów systemu komputerowego,
OVP - zabezpieczenie nadmiarowo-napięciowe; uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza,
OCP - zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe - wyłącza monitorowaną szynę, gdy płynący prąd przekracza ustalone wartości,
OPP - zabezpieczenie uaktywnia się, gdy całkowita wydajność jest wyższa niż podane w specyfikacji obciążenie maksymalne (zabezpieczenie przeciążeniowe),
UVP - zasilacz wyłącza się automatycznie, gdy na którymkolwiek z wyjść napięcie spadnie poniżej wartości progowej (zabezpieczenie podnapięciowe),
OTP - zabezpieczenie termiczne, wyłącza zasilacz, gdy temperatura wewnątrz PSU osiąga wartość progową,
NLO - zabezpieczenie przed brakiem obciążenia, nie pozwala na załączenie PSU w przypadku nieobciążonego zasilacza,
BOP - ochrona przed nagłymi spadkami napięcia sieciowego,
SIP - ochrona przeciwprzepięciowa oraz przed dużymi prądami rozruchowymi.
Ochrona jest na najwyższym poziomie, takim samym jak w HCP1300.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym artykułem „Jaki zasilacz – poradnik kupującego”, gdzie dowiecie się, na co zwrócić uwagę przy wyborze zasilacza.
Antec VPF550 - Zawartość opakowania
Zawartość opakowania
Zasilacz znajduje się czarnym, niewielkim pudełku z charakterystycznym żółtym paskiem. Z frontu zaczerpniemy niezbędne informacje na temat modelu, mocy, maksymalnej sprawności oraz posiadanego certyfikatu 80 PLUS. Z tyłu natomiast producent podaje opis zastosowanych technologii w wielu językach, również polskim. Na boku zawarto informację dotyczącą okablowania oraz specyfikację prądową.
Wewnątrz pudełka znajdziemy zasilacz w absorberach oraz:
Kabel zasilający,
Dwie plastikowe opaski do porządkowania okablowania (te którymi są spięte kable),
Cztery czarne śrubki,
Ulotkę informacyjną o produkcie,
Kartę gwarancyjną .
Antec VPF550 - Wygląd i okablowanie
Budowa i wygląd
Antec VPF550 posiada wymiary 150 x 86 x 140 mm. Obudowę polakierowano na czarny kolor, powłoka jest bardzo dobrej jakości. Blachy są dobrze spasowane, aczkolwiek budowa konstrukcji jest inaczej wykonana, przekonacie się o tym w kolejnych akapitach.
Tył zasilacza, jak również osłonę wentylatora, wykonano z perforowanej blachy w kształcie plastra miodu. W miejscu wentylatora jest ona nieco wypukła. Wygląda to bardzo przyjemnie.
Na jednym boku widnieje tabliczka ze specyfikacją prądową - taki old school.
Z przodu znajduje się otwór okablowania.
Okablowanie
Okablowanie wykonano z przewodów 18 AWG oraz 20 AWG (American Wire Guage, niższy numer oznacza większy przekrój).
Wiązka główna została zabezpieczona oplotem, niestety nie pokrywa on całego kabla i wygląda to nieestetycznie.
Kabel do płyty głównej ATX 24 -pin, kable EPS, PCI-E oraz kabel ze złączami SATA oparto o przewody 18 AWG. Wiązkę z wtykami Molex jest wykonany odmiennie, do pierwszego złącza, którym jest SATA, poprowadzono przewody 18 AWG, natomiast dalej cieńsze 20 AWG. Naszym zdaniem i tak jest to całkowicie wystarczająco, jednak za 260 zł całe okablowanie powinno mieć zastosowane przewody 18 AWG.
VPF 550 W oferuje nam jeden kabel EPS 4+4-pin oraz jeden PEG (dwie wtyczki 6+2 pin). Do tego jeden kabel z czterema wtykami typu SATA, a także jeden mieszany z pierwszym złączem SATA oraz trzema wtyczkami Molex oraz mini Molex (FDD). Problem w tym, że złącze SATA nie dostanie nam do alternatywnego napędu optycznego i konieczna będzie przejściówka Molex->SATA. Lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie jej na końcu. Wiemy, że podyktowane jest to tym, że do złącza SATA dochodzi 5 przewodów, a do Molex tylko 4, jednak napęd działałby bez problemów.
Kable ATX24-pin i EPS mierzą odpowiednio 51,5 cm i 57 cm. Montując zasilacz Antec w redakcyjnej obudowie CM Storm Trooper (Full–Tower), nie mieliśmy żadnych problemów z podpięciem nawet kabla EPS. Wiązki są bardzo elastyczne, co sprawia, że montaż VPF 550 W jest bardzo przyjemny.
Niestety zasilacz jest wykastrowany pod względem oplotów, no dobra, pomijamy wiązkę główną, gdzie oplot i tak nie pokrywa jej na całej długości, a zaczyna się kilka centymetrów od zasilacza. Końcowy efekt... nie jest taki zły, jednak dla tego zasilacza możemy zaproponować obudowy SilentiumPC z tunelem na zasilacz np. Aquarius M60W Pure Black czy M45W Pure Balck.
Platformę na powyższych zdjęciach oparto o podzespoły:
Procesor Intel i3 4330
Lepa Aquacharger 240
Patriot DDR3 Viper Extreme 2000 MHz 2x4 GB CL9
Asus MAXIMUS VI EXTREME
Asus HD6970
SSD Intel 330 120 GB
CM Storm Trooper
Antec VPF550 - Analiza wnętrza
Wnętrze
Za chłodzenie zasilacza odpowiada 120 mm, sterowany termicznie, wentylator Yate Loon D12SH-12, wykorzystujący łożysko ślizgowe, zdolny do pracy z maksymalnie z prędkością 2200 obr./min.
Obudowa Anteca jest wykonana z dwóch blach (czyli dość standardowo), z tym że jedna wysuwa się z drugiej jak szuflada z komody, do której czterema śrubkami przymocowano główny laminat. Ciekawe rozwiązanie, sprzyjające podczas serwisu urządzenia.
Wewnątrz na niewielkich rozmiarów czarnym laminacie, znajdziemy dwa niewielkich rozmiarów aluminiowe radiatory o zwiększonej pojemności czynnej (pomijamy ten na mostku prostowniczym), osobny dla sekcji PFC oraz kluczowania i odrębny dla prostowania linii +12 V. Na stronie wtórnej znajdują się trzy pionowe płytki, z czego dwie to konwertery DC-DC.
Strona lutowania, jak przyzwyczaiła nas Delta (producent OEM modeli VPF, serię VP produkuje FSP), jest starannie wykonana. Na rewersie PCB znajdują się dodatkowe elementy elektroniczne, wśród nich kontroler PFC/PWM Champion CM6800.
Strona pierwotna
Etap filtrowania zaczyna się już bezpośrednio na wtyku zasilania, gdzie umieszczono:
dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie),
filtr EMI na przewodach AC (w opasce termokurczliwej).
Ciąg dalszy filtrowania znajduje się na głównym laminacie:
bezpiecznik,
dwie cewki z rdzeniem ferrytowym w białym karkasie (wyglądają jak transformatory),
dwa kondensatory poliestrowo-metalizowane typu X (niebieskie),
kolejne cztery kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie dyskowe).
Etap filtracji napięcia wejściowego jest dobry, jednak nie dostrzegliśmy warystora.
Za filtrem EMI, a dokładnie drugą cewką, umieszczono ośmio amperowy mostek prostowniczy GBU 808 wraz z niewielkim radiatorem.
Na stronie pierwotnej umieszczono kondensator Samxon serii LP o pojemności 220 µF na napięcie 450 V, certyfikowany do pracy przy maksymalnej temperaturze 85 stopni Celsjusza.
W układzie aktywnego PFC znajdziemy:
jeden tranzystor od ST 34NM60N, potrafiący dostarczyć do 31,5 A w trybie ciągłym przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym 105 mΩ,
diodę Schottky’ego STTH8R06D, mogącą pracować ze średnim prądem rzędu 8 A..
Za przełączanie odpowiadają dwa tranzystory Toshiba K16E60W, mogące dostarczyć w trybie ciągłym prąd o natężeniu do 15,8 A przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym 160 mΩ - lepiej względem Vero L1 500 W (270 mΩ ).
Za radiatorem PFC i transformatorem głównym umieszczono mały „scalak” TNY288PG. Układ dodatkowo posiada zabezpieczenie OTP.
Strona wtórna
Na stronie wtórnej producent, mowa o Delta, zafundował nam mieszankę kondensatorów elektrolitycznych oraz kilku polimerowych, firm Rubycon, Chemi-Con, Ltec oraz Taicon - będących własnością grupy Nichicon znanych chociażby z zasilaczy Corsair. Wszystkie mogące pracować do 105 st. C. Tak naprawdę nie spodziewaliśmy się zobaczyć tutaj takiej dobrej jakości kondensatorów, a raczej coś pokroju Teapo czy Samxon.
Sekcja prostowania +12 V oparta jest o elementy pasywne, czyli diody.
linię +12 V generuje pięć 30 A diod Schottky’ego STPS41l60CT60 (zdjęcia powyżej).
Za linię +3,3 V oraz +5 V odpowiadają, jak już wcześniej wspomnieliśmy, konwertery DC-DC składające się z:
tranzystora APEC AP92T03GH, mogącego dostarczyć do 75 A przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym tylko 4 mΩ,
tranzystora Infineon IPD060N3L G, mogącego dostarczyć do 50 A przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym tylko 6 mΩ,
na każdym PCB znajduję się kontroler uP3872B.
Za konwerterami DC-DC znajduje się kolejne PCB lutowane pionowo. umieszczono tam ukłąd monitorujący Infinno IN1T406-DDG Układ posiada zabezpieczenia OCP, UVP oraz OVP (chcesz dowiedzieć się więcej o zabezpieczeniach, poczytaj „Jaki zasilacz- poradnik kupującego”).
Antec VPF550 - Dystrybucja napięć
Dystrybucja napięć
Antec jest firmą, która bardzo ceni sobie bezpieczeństwo. Z tego też powodu w żadnej jednostce nie uświadczymy pojedynczej linii +12 V. Jest ona w każdym PSU dzielona na kilka wirtualnych. Tak też jest w przypadku testowanego przez nas flagowca HCP1300, jak i dzisiejszego bohatera - budżetowego VPF550. Jednostka posiada dwie linie +12 V co widać na zdjęciu powyżej, gdzie zaznaczyliśmy kolorem czerwonym i zielonym oba obwody OCP tworzące osobne linie. Podział jest dobry, jedna linia zasila wyłącznie wiązkę EPS (zielony), kolejna linia +12 V dystrybuuje napięcia na pozostałe złącza, w tym ATX24 -pin, PCI-E, Molex oraz SATA. Limit OCP dla szyn +12 V jest ustawiony na 30 A, to całkowicie wystarczająco nawet dla mocno podkręconych prądożernych CPU.
Enermax MaxPro 600 W
Trzecią jednostką jest Enermax MaxPro o mocy znamionowej 600 W. Jest to najmocniejszy model niniejszgo porównania. Zasilacz, w przeciwieństwie do Antec VPF550, posiada nylonowe oploty na całości okablowania oraz jedna mocną linię +12 V, aczkolwiek gruntownie zaoszczędzono na opakowaniu, no dobra, zastosowano karton ekologiczny. Producent udziela 36 miesięcy gwarancji i to wszystko dostaniemy za ok. 260 zł. Czy cena jest adekwatna? Cóż, zobaczmy zatem, co propozycja od firmy Enermax nam zaoferuje.
Dane techniczne
Kompatybilność ze standardami ATX12V 2.3, ErP Lot 6,
Moc ciągła 600 W,
Dwie linie +12 V (45 A),
Duża obciążalność linii +12 V (540 W),
Cichy, sterowany termicznie 120 mm wentylator o długiej żywotności,
Zastosowane wytrzymałe kondensatory,
80 PLUS 230 V EU - sprawność dochodząca do 87% - czyli brąz dla 115 V, oczywiście to zweryfikujemy testami,
Long-Runner, czyli ciągła praca 24/7 w temp. otoczenia 40 st. C,
Wychładzanie wnętrza zasilacza po wyłączeniu dzięki funkcji Heat Guard przez 30-60 sekund,
Japoński główny kondensator - ciekawe jakiej produkcji są pozostałe :)
2 złącza dla kart graficznych PCI-E 6+2-pin,
Aktywny system PFC (0,99),
Zasilacz jest zgodny z procesorami opartymi na jądrze Haswell,
Wysokiej jakości lakierowanie obudowy,
Trzyletnia gwarancja producenta.
Zasilacz jest chroniony przez pieć zabezpieczeń:
SCP - zabezpieczenie zwarciowe; w części wtórnej zasilacza zapobiega uszkodzeniu zasilacza oraz komponentów systemu komputerowego,
OVP - zabezpieczenie nadmiarowo-napięciowe; uaktywnia się przy zbyt wysokim napięciu przewodowym i powoduje wyłączenie zasilacza,
OCP - zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe - wyłącza monitorowaną szynę, gdy płynący prąd przekracza ustalone wartości,
OPP - zabezpieczenie uaktywnia się, gdy całkowita wydajność jest wyższa niż podane w specyfikacji obciążenie maksymalne (zabezpieczenie przeciążeniowe),
SIP - ochrona przeciwprzepięciowa oraz przed dużymi prądami rozruchowymi.
Stwierdzamy brak OTP, czyli zabezpieczenia temperaturowego. Nie jest ono wymagane przez normę ATX, jednak mogłoby być w pakiecie zabezpieczeń.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym artykułem „Jaki zasilacz – poradnik kupującego”, gdzie dowiecie się, na co zwrócić uwagę przy wyborze zasilacza.
Enermax MaxPro - Zawartość opakowania
Zawartość opakowania
Zasilacz zapakowano w niewielkim szarym kartonie. Z frontu zaczerpniemy tylko informacje na temat modelu, mocy oraz posiadanego certyfikatu 80 PLUS. Na boku zawarto specyfikację prądową w formie tabelki dla modeli od 400-700 W.
Wewnątrz pudełka znajdziemy zasilacz w folii bąbelkowej oraz:
Kabel zasilający,
Cztery śrubki, niestety nie polakierowano ich na czarno,
Ulotkę informacyjną o produkcie.
Enermax MaxPro - Wygląd i okablowanie
Budowa i wygląd
MaxPro również jest standardowych wymiarów 150 x 86 x 140 mm. Obudowa ma czarny kolor, a lakierowanie jest naprawdę dobrej jakości. Blachy są prawidłowo spasowane. Tył zasilacza wykonano z perforowanej blachy w kształcie plastra miodu. Wentylator osłania druciany grill z centralnie umieszczonym logiem producenta, czyli typowo.
Na bokach naniesiono sporych rozmiarów biały napis MaxPro.
Z przodu znajduje się otwór okablowania.
Od spodu jednostki przyklejono tabliczkę ze specyfikacja prądową.
Okablowanie
Wiązki ATX, EPS oraz PCI-E (PEG) wykonano z przewodów 18 AWG, pozostałe przy użyciu 20 AWG (American Wire Guage, niższy numer oznacza większy przekrój).
Tym razem wszystkie wiązki zabezpieczono nylonowym oplotem zakończonym opaską termokurczliwą. Niestety splot jest stosunkowo rzadki, przez co prześwitują przez niego przewody.
W MaxPro 600 W otrzymujemy jeden kabel EPS 4+4-pin oraz jeden PEG (dwie wtyczki 6+2 pin). Do tego dwa kable z trzema wtykami typu SATA, a także jeden z dwoma wtyczkami Molex oraz mini Molex (FDD). Tutaj należy nadmienić, iż wiązki SATA oraz Molex wykonano z przewodów 20 AWG, aczkolwiek - jak w przypadku Antec VPF - nie jest to większym problemem, dyski SSD pobierają niewiele prądu, a nawet w połączeniu z kontrolerem obrotów czy macierzą RAID z HDD nie spalimy kabli. Jednakże szkoda, że poczyniono takie oszczędności.
Wiązki ATX24-pin i EPS mierzą odpowiednio 52 cm i 62 cm. Proces montażu zasilacza Enermax MaxPro w redakcyjnej obudowie CM Storm Trooper (Full–Tower) przebiegł bez problemów, jedynie co zauważyliśmy, to sztywniejsze kable w porównaniu z Vero L1 i VPF. Poza tym, dzięki większej ilości kabli SATA nie będzie problemu z podłączeniem napędu optycznego.
Platformę na powyższych zdjęciach oparto o podzespoły:
Procesor Intel i3 4330
Lepa Aquacharger 240
Patriot DDR3 Viper Extreme 2000 MHz 2x4 GB CL9
Asus MAXIMUS VI EXTREME
Asus HD6970
SSD Intel 330 120 GB
CM Storm Trooper
Enermax MaxPro - Analiza wnętrza
Wnętrze
Za chłodzenie zasilacza odpowiada 120 mm sterowany termicznie wentylator Enermax ED122512H-OD, wykorzystujący łożysko Twister oraz łopatki wentylatora wyprofilowane na wzór skrzydeł nietoperza. Jest to protoplasta modelu Magma o tym samym oznaczeniu. Prędkość obrotowa wynosi od 500-1500 obr./min.
Wewnątrz, na czarnym laminacie, znajdziemy dwa niewielkich rozmiarów aluminiowe radiatory o zwiększonej pojemności czynnej (tym razem mostek nie otrzymał odpromiennika), osobny dla sekcji PFC oraz kluczowania i osobny dla sekcji prostowania. W centralnej części płyty głównej jest sporo wolnej przestrzeni, powinno to ułatwić przepływ powietrza, a tym samym ograniczyć generowany hałas. Producentem OEM jest CWT.
Strona lutowania jest wykonana starannie. Na rewersie PCB znajdują się dodatkowe elementy elektroniczne, wśród nich kontroler PFC/PWM Champion CM6805BG. Niedaleko znajduje się ciekawy scalak CAP004DG, tzw. CAPZero. W uproszczeniu odpowiada za rozładowywanie kondensatorów w sekcji filtra EMI. Dzięki takiemu rozwiązaniu można zastosować kondensatory o mniejszej pojemności oraz mniejsze cewki, co zresztą widać na załączonych zdjęciach.
Strona pierwotna
Etap filtrowania zaczyna się już bezpośrednio na wtyku zasilania, gdzie umieszczono:
dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie),
kondensator poliestrowo-metalizowany typu X (żółty).
Ciąg dalszy filtrowania znajduje się na głównym laminacie:
bezpiecznik,
warystor (MOV),
trzy cewki z rdzeniem ferrytowym,
kondensator poliestrowo-metalizowany typu X (żółty),
kolejne dwa kondensatory ceramiczne typu Y (niebieskie dyskowe).
Etap filtracji napięcia wejściowego jest dobry, do niego należy dopisać wspomniany wczesnej układ CAP004DG, odpowiadający za rozładowywanie kondensatorów.
Za filtrem EMI wlutowany jest sześcio amperowy mostek prostowniczy GBU 606, czyli słabszy niż w pozostałych modelach.
Na stronie pierwotnej umieszczono japońskiej produkcji kondensator Nippon Chemi-Con serii KMR o pojemności 330 µF na napięcie 400 V, certyfikowany do pracy przy maksymalnej temperaturze 105 stopni Celsjusza.
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
W układzie aktywnego PFC znajdziemy:
dwa tranzystory GPT10N50, każdy potrafiący dostarczyć do 10 A w trybie ciągłym przy 25 °C oraz parametrze RDS(on) wynoszącym 610 mΩ, czyli dosyć sporo,
diodę Schottky’ego STTH8R06D, mogącą pracować ze średnim prądem rzędu 8 A.
Za przełączanie odpowiadają dwa tranzystory SGF280N60W3, niestety nie mogliśmy dotrzeć do specyfikacji.
Za radiatorem PFC i transformatorem głównym umieszczono mały układ TNY177PN.
Strona wtórna
Na stronie wtórnej po raz kolejny, po Antecu, widzimy mieszankę tajwańskich i japońskich kondensatorów elektrolitycznych, firm Su’scon (MF), Jun Fu (WG), CapXon (GF) oraz Samxon (GF). Wszystkie mogą pracować do 105 st. C i charakteryzują się żywotnością do 2000 godzin/105 st. C. Cóż, w tej cenie zasilacza trudno się spodziewać lepszej jakości kondensatorów. Nawet japońskiej produkcji CapXon jest z tej samej półki, co tajwańskie “czapki”.
MaxPro posiada regulacje grupową, stąd dwie cewki. Sekcja prostowania oparta jest o elementy pasywne, czyli diody Schottky’ego:
Linię +12 V generują trzy 30 A diody PFC PFR30L60CT,
Linię +5 V generuje jedna 30 A dioda SBD30C45T,
Linię +3,3 V generuje jedna 30 A dioda SBR3045PT.
Sytuacja jest podobna do tej w Vero L1, gdzie stosując kilka sztuk diod rozłożono obciążenie, co powinno zaowocować niższymi temperaturami.
Obok sekcji prostowania, przed filtrem EMI, umieszczono układ monitorujący Sitronix S3515. Układ posiada zabezpieczenia OCP, UVP, OVP oraz generuje sygnał PG (chcesz dowiedzieć się więcej o zabezpieczeniach, poczytaj „Jaki zasilacz- poradnik kupującego”).
Enermax MaxPro - Dystrybucja napięć
Dystrybucja napięć
Enermax posiada jedną mocną szynę +12 V, która może dostarczyć do 46 A, czyli możemy ją obciążyć do 552 W. Nie mamy żadnych uwag.
Metodologia testowa
Testy z wykorzystaniem sztucznego obciążenia pozwalają na wykonanie powtarzalnych pomiarów na dobranym przez nas stopniu obciążenia. Większość portali IT pomija takie testy z powodów technicznych. Dzięki naszym pomiarom mozemy dokładnie określić sprawność zasilacza, jakość napięć, hałas itd..
Tym razem zrezygnowaliśmy z testów na „żywym organizmie” – były czasochłonne, a nic nie wnosiły. Jedynie, co sprawdzamy to montaż zasilacza w obudowie, by ocenić możliwości okablowania.
Jak testujemy?
Wykorzystujemy sztuczne obciążenie - do tego celu użyliśmy obciążenia rezystancyjnego DC własnego projektu.
Wszystkie linie +12V podpięte były do jednego bloku obciążenia (równomierne obciążenie linii),
Pomiar prądu na poszczególnych liniach dokonywany był miernikiem cęgowym,
Łączne obciążenie obliczane jest poprzez sumowanie iloczynów natężenia prądu i napięcia na poszczególnych liniach.
Podczas tego testu dokonywaliśmy dodatkowych pomiarów głośności decybelomierzem, który znajdował się w odległości 50 cm od obciążanego zasilacza, a także temperaturę wydmuchiwanego powietrza korzystając z termopary. Przy pomocy laserowego tachometru sprawdziliśmy prędkość obrotową wentylatora.
Sprzęt pomiarowy użyty do testów
Aby nasze testy były dokładne używaliśmy urządzeń pomiarowych renomowanej firmy Voltcraft oraz CHY.
Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850 oraz cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC posiadają przetwornik wartości skutecznej TrueRMS(True Root Mean Square). Oznacza to, że mierniki te mierzą rzeczywistą wartość skuteczną. W tańszych rozwiązaniach pomiar jest przeliczany, a otrzymany wynik jest poprawny jedynie dla przebiegów sinusoidalnych.
Mierniki wysokiej klasy (jak te wykorzystane w naszym teście) pozwalają na pomiar wartości skutecznej przebiegów odkształconych, a takie właśnie panują na wyjściu zasilaczy impulsowych.
Pomiarów dokonaliśmy poniższym sprzętem:
- Multimetr cyfrowy Voltcraft VC-850 – pomiar napięć,
- Multimetr cęgowy Voltcraft VC 607 AC/DC – pomiar prądu,
- Tachometr laserowy Voltcraft DT10L – pomiar prędkości obrotowej wentylatora,
- Watomierz sieciowy Voltcraft Energy Logger 4000F – pomiar mocy czynnej (wejściowej z gniazdka),
- Decybelomierz Voltcraft SL-200 – pomiar natężenia dźwięku,
- Termometr cyfrowy CHY700 – pomiar temperatury.
By zapewnić trudniejsze warunki pracy, w obu przypadkach zasilacz został wcześniej rozgrzany (mocne obciążenie przez ok. 2-3 godziny). Każdy pomiar napięć dokonujemy co najmniej trzykrotnie, co ok. 15 min. Każdy tryb obciążenia trwał ok. 45-60 min.
Testy - sztuczne obciążenie
Zasilacz w tej próbie został podłączony do naszego testera, dzięki czemu dokonaliśmy dokładnych pomiarów napięć i prądów. Na ich podstawie obliczymy oddawaną moc oraz sprawność. Sprawdzimy także, jak zasilacz poradzi sobie z niezrównoważonym rozkładem obciążeń w testach "Cross Load", czyli obciążenia krzyżowego, oraz jak zasilacz poradzi sobie z niskimi obciążeniami - test „Low Load”.
Temperatura otoczenia wynosiła ok. 21,2 stopni Celsjusza, natomiast napięcie zasilające wynosiło 239,6 V.
Na początek przypomnijmy zakres bezpiecznych napięć normy ATX.
Zanim zaczniemy analizę wyników przypominamy, że moc zasilacza określa obciążalność na linii +12 V.
Każdorazowo, po dokonaniu wszystkich pomiarów (podczas każdego testu), zostawiamy zasilacz na danym obciążeniu, na co najmniej kilkadziesiąt minut. Takie działanie ma na celu sprawdzenie stabilności oraz wykonanie dodatkowych weryfikujących pomiarów. Poza tym sprawdzamy do jakich temperatur PSU się zagrzeje, jakie wentylator osiągnie obroty oraz jaki będzie generował hałas.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Wszystkie trzy jednostki przeszły nasze testy. Napięcia cały czas były stabilne i zawierały się w normie ATX. Z elektrycznego punktu widzenia nie mamy zastrzeżeń do żadnej jednostki. Podczas testów najlepiej trzymał napięcia Antec VPF, największe spadki napięcia na linii +12 V zaliczył Enermax oraz Vero L1, którym maksymalne obciążenie dało we znaki.
MaxPro jako jedyny posiada funkcję wychładzania wnętrza po wyłączeniu, gdzie przy normalnym wyłączeniu wentylator pracował 49 sekund z prędkością 719 obr./min, natomiast podczas zaniku napięcia AC możemy liczyć jedynie na 9 sekundową pracę wentylatora
Cross Load
W teście obciążeń krzyżowych najlepiej wypadł podsiadający konwertery DC-DC Antec VPF. MaxPro wypadł dość przyzwoicie jak na grupową regulację napięć, z kolei Vero L1 przekroczył zakres normy ATX dla linii +12 V, a na szynach+3,3 V oraz +5 V zbliżył się do dolnych granic.
Low Load
Testy z niskimi obciążeniami wypadły dobrze, jedynie w Vero L1 napięcie szyny +12 V podskoczyło do 12,44 V. Z kolei zasilacze Antec i Enermax uzyskały sprawność na bardzo dobrym poziomie, ale o tym później.
Przeciążenie Vero L1
Teraz dość ciekawa sytuacja, o ile progi zabezpieczenia OCP dla zasilaczy MaxPro i VPF są niewielkie, to w przypadku Vero L1 jest zgoła inaczej. Po pierwsze Vero L1 nie posiada OCP, tylko OPP, czyli zabezpieczenie przeciążeniowe, co pozwala na solidne przeciążenie zasilacza. Testowany model polskiego producenta potrafił wytrzymać pracę dostarczając prąd o natężeniu 46,1 A, napięcie spadło wtedy do 11,88 V, a całkowita moc oddana wyniosła 593,1 W, przy sprawności 80,79%. Niestety temperatury po 40 minutach wzrosły do 58 st. C. Oczywiście to nie koniec, jak zobaczycie na poniższym filmie, Vero był w stanie dać nawet ponad 50 A, jednak temperatura wydmuchiwanego powietrza przekraczała 64 st. C, a PSU nie miał ochoty się wyłączyć. Nie widzieliśmy sensu męczyć zasilacza do wybuchu, ponieważ i tak mocno przekroczyliśmy tabliczkę znamionową. Z tego testu dowiedzieliśmy się kilku rzeczy:
Vero L1 ma ogromne możliwości, mocy nam nie zabraknie,
niestety nie działają zabezpieczenia,
temperatury pracy po przeciążeniu są bardzo wysokie.
Regulacja napięć
Zobaczmy, jak wyglądała regulacja napięć na poszczególnych liniach. Napięcia 3,3 V, 5 V, 12 V zostały oznaczone na wykresach czerwoną linią.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Wykresy ładnie pokazują różnicę miedzy regulacją grupową (Enermax, SilentiumPC) a DC-DC (Antec).
Producenci dążą do tego, by regulacja na wszystkich liniach nie przekraczała 3%. Jest to typowe podejście dla zasilaczy ze średniej i niskiej półki cenowej. Biorąc pod uwagę całość najlepiej zaprezentował się Antec VPF. Każdy z testowanych modeli zaliczył potknięcie na regulacji napięcia +3,3 V, przekraczając 3%. Całe szczęście nie jest ono tak istotne jak szyna +12 V, gdzie Vero L1 i MaxPro wypadły dobrze, a VPF bardzo dobrze z wynikiem 1,3%.
Sprawność
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Zasilacze Antec i Enermax zdeklasowały Vero L1. VPF550 wykazał się najlepszymi parametrami, a napis na pudełku o sprawności dochodzącej do 88% nie był wyssany z palca. Nasza sztuka uzyskała wyniki na poziomie 87,12%/89,17%/85,19% dla obciążeń rzędu 22,6%/51,04%/103,37%, tak więc naprawdę bardzo dobrze.
Enermax MaxPro 600 W uzyskał sprawność na poziomie 85,36%/88,79%/84,44% dla stopnia obciążenia 20,3%/46,47%/96,14%, również bardzo dobrze.
SilentiumPC Vero L1 wypadł najgorzej, jednak jest to najtańsza jednostka i nikt nie wymaga tutaj cudów. Vero L1 500 W wylegitymował się sprawnością wynosząca odpowiednio 83,48%/85,92%/82,88% dla poziomu obciążenia 25,23%/54,91%/93,95%.
Niestety nie mieliśmy technicznych możliwości testów przy obciążeniach 20%, 50% i 100%, stąd też wynikają kilkuprocentowe odchyłki, które raczej nic nie zmieniają.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Cóż tutaj komentować, Antec VPF najlepiej się nadaje do komputerów o niewielkim poborze mocy.
wykres z testu GTX 980 VS SLI GTX 970 (link do testu)
Kultura pracy i temperatury
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Tutaj jest dosyć ciekawie,
Podczas testów temperatura otoczenia wynosiła 21,1 °C. Krzywe prędkości wentylatorów w zasilaczach Antec oraz SPC są podobne i przy ok. 50% obroty stopniowo wzrastają. Inną sytuację obserwujemy w MaxPro, gdzie do 70% mocy wentylator pracuje z prędkością 721 obr./min i rozpędza się do 1120 obr./min przy pełnej mocy. Wentylator w VPF startuje od 686 obr./min i rozpędza się aż do 1616 obr./min, natomiast w Vero L1 zaczyna pracę od 911 obr./min i kończy na 1410 obr./min.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Patrząc na spore możliwości i osiągane temperatury Vero L1 powinien mieć wydajniejszy wentylator, ponadto przy pełnej mocy przekraczamy 50 °C. Enermax także nie ma niskich temperatur pracy, przy 70% obciążenia notujemy 41 °C, a maksymalnie 45,7 °C. Najchłodniejszym PSU w niniejszym porównaniu jest Antec VPF550, gdzie temperatury wydmuchiwanego powietrza nie przekroczyły 37 °C.
Pamiętajcie, iż temperatura wydmuchiwanego powietrza jest sporo niższa od tej panującej na odpromiennikach ciepła z diod/tranzystorów.
Zobaczmy, jak wygląda poziom generowanego hałasu.
Hałas
Zanim przejdziemy do pomiaru poziomu hałasu, zapoznajcie się z poniższym zestawianiem:
10 dBA - normalne oddychanie / szelest liści,
20 dBA - szept,
30 dBA - ciche pomieszczenie w domu,
40 dBA - lodówka,
50 dBA - normalna rozmowa,
60 dBA - śmiech,
70 dBA - odkurzacz lub suszarka do włosów,
80 dBA- głośna muzyka/duży ruch miejski.
SilentiumPC Vero L1 500 W
Antec VPF550
Enermax MaxPro 600 W
Enermax MaxPro kosztem wyższych temperatur pracy okazał się najcichszy, natężenie dźwięku do ponad 70% mocy całkowitej wynosi 33,6 dBA, czyli niemal tyle, co tło. Przy praktycznie pełnej mocy w naszych warunkach testowych (577 W) generowany hałas opiewa tylko na 37,7 dBA - nadal znośnie. Jedyny dyskomfort można odczuć przy niskich obrotach (czyli do 70% mocy :)), lekko słyszalne jest delikatne terkotanie łożyska wentylatora.
SilentiumPC Vero L1, podobnie jak MaxPro, okazuje się stosunkowo cichą jednostką nawet przy pełnym obciążeniu, co niestety odbija się na temperaturach. Łożysko nie terkocze na niskich obrotach i mimo wyższej prędkości generowany hałas jest niższy niż w MaxPro i wynosi 33,1 dBA, natomiast na pełnej mocy generuje 40,6 dBA.
Antec VPF550 również posiada terkoczące łożysko na niskich obrotach i pomiar na poziomie 33,6 dBA jest identyczny jak w jednostce Enermax. Wraz ze wzrostem obciążenia wzrasta także prędkość wentylatora, który wytwarza dźwięk o natężeniu 46,3 dBA - jest głośno. Aczkolwiek do 50% mocy całkowitej zasilacz jest niemal niesłyszalny, a zarazem jest ciszej o prawie 2 dBA względem Vero L1.
Nazbierało się tego, czas podsumować test.
Podsumowanie
SilentiumPC Vero L1 500 W
Zaczniemy od najtańszego SilentiumPC Vero L1. Jest to niewątpliwie, dość udany produkt, w cenie ok. 170 zł otrzymujemy dobrze wykonany zasilacz. Wszystkie kable wykonano z przewodów 18 AWG i znajdują się w nylonowych oplotach, co na pewno poprawi walory estetyczne, jak i cyrkulację powietrza w obudowie. Zastosowane komponenty są, jak na tę cenę, w porządku, wszystkie kondensatory to tajwańskie Teapo. Elektrycznie jest dobrze, aczkolwiek możemy się przyczepić do regulacji napięcia na linii +3,3 V oraz słabych wyników w teście obciążeń krzyżowych, co jednak jest wynikiem zastosowania regulacji grupowej. Sprawność jednostki dochodzi do niemal 86%, jednakże w teście niskich obciążeń mogłoby być trochę lepiej.
Warto wspomnieć o tym, iż Vero L1 ma spory zapas mocy, niestety okupiony bardzo wysokimi temperaturami pracy, mimo wszystko 50,7 A robi wrażenie.
Reasumując, Vero L1 to model godny uwagi przy budowie budżetowych jednostek, gdzie nie ma wielkiego poboru mocy. W takich konfiguracjach raczej zostanie on niesłyszalnym komponentem. Minusem jest brak zabezpieczeń OCP oraz OTP. Pierwsze wynika z połączenia dwóch linii i powinno wystarczyć OPP (zabezpieczenie przeciążeniowe), jednak w tym wypadku należałoby dociążyć linie +3,3 V oraz +5 V. Natomiast OTP zwyczajnie nie ma. W normalnych warunkach nie powinniście doprowadzić do sytuacji, by owe brakujące zabezpieczenia musiały zadziałać. Przecież nikt normalny nie będzie kupował zasilacza za 170 zł do procesora klasy i7 i hi-endowej karty graficznej. Na produkt otrzymamy 2 lata gwarancji w systemie door-to-door. Postanowiliśmy wyróżnić produkt odznaczeniami Wart Uwagi oraz Opłacalny.
Enermax MaxPro 600 W
Mimo dostarczenia zasilacza w szarym małym kartonie, w środku znajdujemy dobrej jakości produkt. MaxPro jest nie tylko mocniejszy, ale i o 90 zł droższy od Vero L1. Okablowanie znajduje się w nieco prześwitujących nylonowych oplotach, niestety cześć kabli została wykonana z cieńszych przewodów 20 AWG. Zastosowane komponenty to mieszanka kondensatorów, ale o dobrych parametrach, jednak ich żywotność nie powala, jest taka sama jak w VPF550 oraz Vero L1. Do największych zalet MaxPro należy naprawdę wysoka sprawność energetyczna przekraczająca 88%, bardzo wysoka kultura pracy do ponad 70% obciążenia oraz przyzwoita regulacja napięć. Niestety przy większych obciążeniach temperatura pracy przekracza 40 °C, co - jak i w przypadku Vero L1 - może odbić się na krótszym czasie bezawaryjnej pracy. Kolejny minus należy się za zbyt duży spadek napięcia na linii +12 V na pełnym obciążeniu. Na ten zasilacz przyjdzie nam wydać ok. 260 zł za model o mocy 600 W oraz ok. 214 zł za MaxPro 500 W. Wersja 400 W jest kompletnie nieopłacalna. Producent udziela na swój produkt 36-miesięcznego okresu gwarancyjnego. MaxPro 600 W otrzymuje od nas wyróżnienie Wart Uwagi.
Antec VPF550
Antec VPF550 to ewidentny zwycięzca niniejszego testu. Jest dobrze wykonany wewnątrz, jak i na zewnątrz. Konwertery DC-DC może nie zapewniają regulacji napięć poniżej 1%, ale są odporne na niezrównoważone obciążenia, poza tym linia +12 V posiada doskonałą regulację napięcia na poziomie 1,3%. Wysoka sprawność, dochodząca nawet do 89%, oraz bardzo dobre rezultaty podczas niskich obciążeń, to kolejne mocne argumenty VPFa.
Kultura pracy stoi na bardzo dobrym poziomie - 33,6 dBA do 50% mocy, później jest już głośnej, wentylator mocno się rozkręca. Aczkolwiek są i dobre strony, dzięki temu zasilacz osiąga naprawdę niskie temperatury pracy, co ewidentnie przełoży się na dłuższą pracę jednostki.
Jak wiemy, nie ma nic za darmo i tak jest w tym przypadku. Okablowanie, oprócz wiązki głównej, nie posiada oplotów na kablach, a kable z Molexami wykonano z przewodów 20 AWG. We wnętrzu jest istna mieszanka kondensatorów, jednak mają niemal identyczne parametry i żywotność - nie da się ukryć najwyższa półka to nie jest.
Antec stawia na piedestale bezpieczeństwo, stąd też VPF posiada taki sam pakiet zabezpieczeń, co najwyższe modele, wchodzi w to także podział na dwie linie +12 V. Dwie szyny w tym wypadku mogą być obciążane prądami do 30 A plus tolerancja zabezpieczenia OCP, więc raczej prądu nam nie zabraknie nawet podczas obciążenia procesorów na socket LGA2011-3.
Producent udziela 36 miesięcy gwarancji na swój produkt. Za wersję o mocy 550 W musimy wydać ok. 260 zł, czyli tyle samo, co za Enermaxa. VPF550 otrzymuje od nas Rekomendację, którą wypracował w testach. Jeżeli nie chcecie eksponować kolorowych przewodów możecie zastosować przedłużki np. w indywidualnych oplotach a sam zasilacz umieścić w obudowie z piwniczką/tunelem np. tegoroczna seria obudów SilentiumPC.
Porównaliśmy trzy zgoła inne konstrukcje, różniące się ceną, parametrami oraz budową. Mamy nadzieję, że niniejszy test rozwiał wszystkie wątpliwości i pomoże w wyborze nowej "elektrowni" dla Waszej maszynki do gier.
A więc, drodzy czytelnicy, który zasilacz wybieracie?
PS.
W artykule, zawarto tylko i wyłącznie autorskie zdjęcia recenzowanych produktów oraz kilka ze stron producentów.
>> Zapraszamy do dyskusji na forum <<
Sprzęt do testów dostarczyli:
Zobacz więcej w kategorii zasilacze:
Enermax Digifanless 550 W. Test pasywnego zasilacza dla entuzjastów
Test zasilacza Cooler Master V1200
Premierowy test zasilacza SilentiumPC Vero M1
Premierowy test zasilacza SilentiumPC Supremo M1 GOLD 550 W
Test zasilacza SilentiumPC Supremo M1 700 W
Jaki zasilacz? - Poradnik kupującego
Corsair AX1200i -Moc pod kontrolą
Enermax Platimax 1000 W OC - Test
Test zasilacza Enermax NAXN 82+ 550 W
Test zasilacza SilentiumPC Deus G1 600 W
Test zasilacza XFX PRO 1250 W Black Edition
Antec HCG-M 620 W, Chieftec NITRO2 650 W, a może Thermaltake Toughpower XT 675 W?