To taka moja mała historia apropos chłodzenia GPU.
Otóż gdy kupiłem moją 9800GT, wiatrak robił odgłos klikania. Denerwujące.....
Więc niedawno postanowiłem zacząć grzebać w tej karcie z tego powodu i też dlatego że wiatrak dziwnie sie zachowywał sam w sobie.
Używam EVGA Precission tool (wszyscy co mają GeForcy - notujcie) czyli programik do podkręcania karty i także predkości wiatraka/ów kart/y. Na 100% prędkości karta wyciagała ok 54C IDLE.
Ale to za mało....
Rozkręciłem ją, rozebrałem na czesci, wyczyściłem i złożyłem spowrotem - efekt umiarkowany, ogdłos dalej jest i nic sie nie zmieniło. Przynajmniej chodzi ;)
Podejście 2gie. Rozkręciłem karte i zdjąłe kompletnie obudowe. Skręciłem i założyłem. Teraz grzeje sie jeszcze bardziej bo powietrze od wiatraka jest rozproszone na wszystkie strony.
Próba nr 3. Wyjąłem i otoczyłem wiatrak............... taśmą klejącą........... No troche działa ale dalej czegoś brakuje
I nr 4... Znów wyjąłem, rozkręciłem wiatrak tym razem, wyczyściłem go i złożyłem - kręci sie o wiele swobodniej i po krótkim czasie na 100% prędkości nie robi (jak narazie) żadnych hałasów. Dodatkowo wyciąłem z tektury (kolejny hi-tech materiał) osłonę i otoczyłem wiatrak ta osłonką. Przykleiłem ja na taśme klejąca tak żeby nie zasłaniać niczym Heatsink'u i tak żeby nie było dziur w taśmie ;)
Efekt? Zero (prawie) niechcianych hałasów i 48C na idle.
Poprostu wszystko wyczyściłem i zastąpiłem pełną plastikową obudowę na tą z tektury i taśmy domowej roboty.
Trik polega na tym żeby załonić wiatrak tak by działał optymalnie (czyli odwzorować plastikową obudowe) ale żeby odsłonić heatsink (jeśli ktoś ma zasłoniety - 9800GT ma zasłonięty). Wtedy ciepło uchodzi bokami i wiatrak działa pełna parą ;)
Zdjęcie boków obudowy komputera pomaga znacznie ;) Skoncentrowany przepływ powietrza jest dobry gdy macie mase super wiatraków, jeśli nie to zdjęcie osłon pomaga bo wtedy komp ma spory dostep do świeżego powietrza.
I mała rada na koniec - jeśli bedziecie postępowali powoli, spokojnie i rozważnie to nic się nie powinno stać z waszym sprzętem. Nie należy się panicznie bać zaglądania to środka i zostawiać grzebanie profesjonalistom u których zapłacisz jak za zboże - niektóre rzeczy można łatwo zrobić samemu. Ja na przykład nie mam żadnego doświadczenia w budowie komputerów ale jakoś sobie poradziłem bez instrukcji ;)
(chociaż nie warto ryzykować gdy ktoś ma dwie lewe ręce!! A i jeśli zależy wam na gwarancji to możecie zapomnieć o majsterkowaniu ;) )